24.X.2017r.
Relacje, bliskość i intymność
W ostatni weekend brałam udział w warsztacie poświęconym relacjom. Relacje międzyludzkie to mój konik. Facylitacja relacji partnerskich to wyzwanie, któremu staram się sprostać jak najlepiej potrafię.
Dlaczego, choć tak bardzo pragniemy być blisko i się dogadywać, wciąż napotykamy trudności? Co nas od siebie oddala i wzmacnia konflikty?
Czego obawiamy się najbardziej w bliskich relacjach? Co możemy zrobić, aby je pogłębić?
Na pewno, żeby być w relacji, trzeba chcieć. Relacja nigdy nie jest statyczna. To dynamika, za którą trzeba umiejętnie podążać. A to wymaga od nas rozwoju i uważności.
Konflikty w relacjach są nieuniknione. Ich umiejętne wykorzystanie może sprzyjać pogłębieniu relacji. Czy można się nauczyć kłócić konstruktywnie? Moja odpowiedź brzmi tak, o ile nauczymy się zarządzać sobą podczas konfliktu i wchodzić w interakcje z większą świadomością.
Najpierw warto zdawać sobie sprawę w jakiej fazie konfliktu jesteśmy. Są cztery fazy.
Pierwsza to unikanie. Za wszelką cenę staramy się wtedy uniknąć konfrontacji.
Druga, to mocne stanięcie po swojej stronie. Ta jest okiem cyklonu, kiedy każda ze stron obstawia do końca tylko swoją rację. Wprowadzenie w tej fazie większej świadomości pozwoli nam zauważyć, że w stanowisku oponenta może być jakaś racja, którą jesteśmy w stanie zaakceptować.
Faza trzecia zaczyna się, gdy uda nam się choć trochę obstawić to stanowisko i z przekonaniem znaleźć w sobie takie miejsce, które jest zdolne utożsamić się z racją drugiej strony. Może nas to doprowadzić do fazy oddzielenia.
W tej czwartej fazie znika konflikt, a pojawia się ukryta pod nim energia, którą w pracy z procesem nazywamy esencją lub jednością. To z tej fazy pochodzi mądrość płynąca z uczuć i poczuć, która pomaga nam znaleźć rozwiązanie konfliktu. Nawet jeśli znów powrócimy do fazy drugiej ostrego konfliktu, to mając już doświadczenie fazy czwartej, w której wszystko jest jednością i ma wspólne podłoże, inaczej patrzymy na konflikt i nasze reakcje są inne. Kiedy dopełnią się stanowiska łatwiej znaleźć wspólne rozwiązanie.
Zatem nie bójmy się konfliktów, ale nie bójmy się również wprowadzać do naszego świata kobiecej łagodności i miękkości. Łagodność, czułość, dotyk są w dzisiejszych czasach, coraz większej alienacji społecznej, na wagę złota.